Cherry Vanilla Swirl od Village Candle recenzja
Po długim czasie wracam do Was z recenzją! Choroba na szczęście odpuściła, ja już czuję zapachy i nie odczuwam na szczęście wstrętu, jaki miałem do wszelkiego rodzaju świeczek podczas choroby. Na bohaterkę dzisiejszego wieczoru zanosiłem się już bardzo długo, ale dopiero dziś udało mi się ją odpalić. Mowa o Cherry Vanilla Swirl od Village Candle, którą wygrałem w Ich Facebookowym konkursie.
Patrząc na cały anturaż świeczki mam wizję domku dla lalek i imprezy w tymże domku. Barbie zrobiła przyjęcie, upiekła słodkości i zaprosiła przyjaciół. Wprawdzie lalkami się nie bawiłem, ale dostatecznie dużo reklam i Internetu pozwala mi wytworzyć taki właśnie obraz. Producent obiecuje nam obecność wiśni, truskawek i wanilii. I przyznam szczerze, że jest to spełnione. Autentycznie. Lizaki Chupa-Chups nie bez powodu znalazły się na zdjęciu, ponieważ świeczka pachnie dosłownie jak one. A zwłaszcza te wiśniowe, truskawkowe i czerwono-białe. Czyli obietnica z etykietki spełniona. Cherry Vanilla Swirl, to właśnie zapach Chupa Chupsów wiśniowo-truskawkowo-waniliowych. Aż ślinka cieknie! Nie jest to broń Boże ciasteczkowy zapach, pierwszy plan to zaiste kwaskowatość owoców. Wanilia stanowi jedynie subtelne tło dla całości i wyważa miks truskawki i wiśni.
Zapach jest naprawdę pyszny, moc też zacna. Może będzie pachnieć mocniej jak całkiem ozdrowieję, ale i tak jest dobrze. Polecam miłośnikom owocowych zapachów z lekką nutą czegoś słodkiego w tle. Aż mi się zachciało lizaków, szkoda, że nie zrobiłem zapasów!
Trzymajcie się słodko i do następnego posta,
Michał.
zapach idealny dla mnie, muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńNo dobry jest, nie ma co. :D
Usuń