Letni koktajl ananasowy - recenzja Pine Apple Cilantro Yankee Candle.

Z racji tego, że ja już zimie powiedziałem ostatecznie DOŚĆ, będę recenzować dla Was najróżniejsze zapachy. Dlatego nie zdziwcie się, jeżeli jedną recenzję poświęcę zapachowi idealnemu na wiosnę, innemu na Wielkanoc, a między tym jeszcze jakiemuś, który świetnie sprawdzi się w lecie. Dzisiaj coś, co niestety pozostaje jedynie eksponatem w kolekcjach i reliktem na sklepowych półkach i sklepach internetowych, a mianowicie zapach Pineapple Cilantro. Po 8 latach od debiutu zniknął na dobre, w poprzednim roku.


Ananasowy, mocno zamrożony i w pełni naturalny sorbet zaserwowany z listkiem aromatycznej kolendry – to przepis na letni koktajl idealny.

Tak zapach jaki się w opisie producenta. Jak jest w praktyce? Co trzeba mu zostawić, to to, że jest nieziemsko intensywny. Zarówno pod względem mocy jak i samej kompozycji, ale o tym później. Faktycznie czuć tutaj soczystego ananasa, który doprawiony jest czymś ostrym ziołowym. To z pewnością ta obiecywana kolendra. Dodatek stanowi tutaj kokos, który również jest dobrze wyczuwalny. Nawet mnie wprawny nos dostrzeże jego obecność zarówno na sucho, jak i podczas palenia. Jest to słodko-owocowa mieszanka z lekko "kremowym" akcentem właśnie w postaci nut kokosowych.


 Przyznam, że choć go uwielbiam i jest to jeden z moich ulubieńców, to z czystym sumieniem odradzam palenie go gorące dni. Piszę w czasie teraźniejszym, bo na tę chwilę jest on jeszcze dostępny w kilku sklepach online. Pineapple Cilantro to nie dość, że mocarz, jak już wspomniałem wcześniej, ale także jest dosyć ciężki. Pachnie jak koktajl, ale raczej nie stricte orzeźwiający, więc arktycznej świeżości podkręconej ananasowo-owocową słodyczą się nie spodziewajcie. Na pochwałę zasługuje też bardzo żywy kolor wosku i jego ciekawy kontrast z etykietką. Co by nie mówić, Pineapple Cilantro zarówno pod względem estetycznym, jak i zapachowym jest bardzo wyrazisty. I nie do pomylenia.


Macie ten zapach? Lubicie? 
Michał.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi Czytelniku! Pisząc komentarz na moim Blogu zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych. To samo tyczy się obserwowania Bloga. Wszystkie Twoje dane są bezpieczne i używane jedynie w celu publikacji komentarza - w każdej chwili możesz mieć do nich wgląd - możesz też wnieść o skasowanie swojego komentarza lub jego zmianę.