Lemoniada w wydaniu posh - Rhubarb Lemonade od Village Candle
Lato (niestety dla mnie) zbliża się wielkimi krokami, więc czas zacząć palić świece pasujące pod pogodę, która "błogosławi" nas coraz wyższymi temperaturami. Wiosny w tym roku było jak na lekarstwo, mam wrażenie, że przez ostatnie lata nie są to te same wiosny, co kiedyś - z szalików i kurtek z futerkiem przeskakujemy niemalże w koszulki z krótkim rękawem. Prawdę mówiąc nie cierpię lata i szczerze czekam aż znów zrobi się chłodniej, codziennie wyczekuję (na szczęście z każdym dniem coraz bliższego) nadejścia jesieni. Jedynym plusem jest fakt, że można palić fajne, orzeźwiające i soczyste zapachy, które zimą, kiedy stawiam tylko na kompozycje świąteczne i otulające, całkowicie się nie sprawdzają. Dzisiejszy zapach to must-have na lato czyli Rhubarb Lemonade od Village Candle.
O tym, że będzie to mój faworyt, wiedziałem od początku. Piękny i oryginalny, złoty słój, nuty zapachowe, nawet sama nazwa utwierdzały mnie w przekonaniu, że obok tej świecy nie przejdę obojętnie. I nie przeszedłem, bo byłem pierwszą osobą w Polsce, która złożyła zamówienie na nową serię Be Bold, Be Colorful na Aromanti. :) Najbardziej zaakcentowana jest tu oczywiście cytryna, która stanowi podstawę każdej lemoniady. Cytrusowa kwaskowatość podbita jest słodyczą truskawek, co sprawia, że wprost nie chce się odrywać nosa od słoja. Nie wiem, co producent miał na myśli, wrzucając w nazwę "Rhubarb" bo rabarbaru nie czuję tam ani trochę. Mamy za to przepyszny owocowy słodko-kwaśny miks, prawdziwą lemoniadę w stylu posh&glam. Bo w końcu truskawki to też iście królewski owoc. A zatem mieszanka jest wprost idealna. Wszystko zamknięte w żółto-złotym discosłoiku, który jest zarazem awangardowy, jak i elegancki.
Moc fenomenalna, zapach czuć w całym, całkiem sporym pomieszczeniu i poza nim. Zapach natomiast jest bardzo zbliżony, powiedziałbym że wręcz bliźniaczo podobny to Strawberry Lemonade od Kringle. Co cieszy tym bardziej, bo tamten jest już niestety wycofany, a był jednym z moich ulubieńców na lato. A tu poza pięknym zapachem, mam jeszcze rewelacyjny słoik!
I kończąc tę słoneczną, cytrusową recenzję pytam Was, cytując Magdę z Village Candle - "Macie? Znacie" Kochacie?" :)
Po pierwsze- słój ♥
OdpowiedzUsuńPo drugie- zapach ♥ Z reguły nie przepadam za owocowymi zapachami, ale ten mnie chyba kupił... :D
Po trzecie- wieśniaczek, a po Sugarplum Fairy i nutach plastiku mam zrazę :c Smutno, ale zapach kusi :))
Nie ma co się zrażać, zawsze możesz kupić mały słoik :D Zapach naprawdę "wart świeczki" w każdym aspekcie. :D
UsuńNie przekonuje mnie wygląd tych świec, ani nawet tym razem zapach nie mój ale jak zwykle zdjęcia bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńJa wiem! :D Twoje gusta to najbardziej proste, naturalistyczne słoiki i etykietki :D I dziękuję bardzo :*
Usuń